Podsumowanie ofert Liczba ofert: 1. |
![]() | Bez amarantów. Opowieść ułańska | Królikowski Bohdan | brak danych |
madbooks.pl | od 11.50PLN | ||
![]() Bez amarantów. Opowieść ułańska za 11.50 zł Cena: 11.50 zł W ostatnich latach szereg jednostek zmotoryzowanych, pancernych, powietrzno-desantowych odnowionego Wojska Polskiego przejęło dawne kawaleryjskie nazwy i tradycje, proporczyki na beretach, kołnierzach, na antenach pojazdów. Powstał też Konny Szwadron Jazdy Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto ułańskie tradycje przechowują grupy rekonstrukcyjne, których członkowie noszą ułańskie mundury i jeżdżą konno. Te tradycje trzeba zachować. Są potrzebne, konieczne... Po to właśnie napisałem tę książkę, drobny przyczynek, zbiór kilkunastu epizodów. Nie wymyślonych. Nie ubarwionych fantastycznymi opisami szarż na czołgi, których przecież nigdy nie było. Kto wymyślił ten bzdurny slogan? Nasi wrogowie. Wykorzystano tę bajeczkę w okresie, kiedy chciano wykpić, ośmieszyć wrześniowego żołnierza, a Kampanię sprowadzić do zrywów pod Kutnem (nawet nie: nad Bzurą), obrony Warszawy (robotnicze bataliony...) i do zaleszczyckiej szosy. Ale już wcześniej, w latach wojny, ten motyw wprowadzała do swoich przemówień Wanda Wasilewska (istnieje zbiór jej tekstów, wydany w Warszawie w roku 1985). Zdjąwszy mundur politruka Czerwonej Armii, mówiła o ostatniej szabli, co prysnęła pod Kutnem na stali niemieckich tanków, czy też o niemieckich czołgach, które dały radę ułańskim szablom i chłopskim kosom. Tak... Słowa raz wypowiedziane trudno potem wymazać. Wszystko to jest bolesne. Tak jak bolesne są wspomnienia Września, choć wstydzić się go nie mamy powodu. Wstydzić? Kampania wrześniowa to przecież powód do słusznej dumy. Są bowiem klęski, którymi można się szczycić, i zwycięstwa, co hańbią zwycięzców. |