Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk

Podsumowanie ofert

Liczba ofert: 3.
Książkę Piwo: napój narodowy można najtaniej kupić w sklepie internetowym ebookpoint.pl za jedyne 9.28zł.
Średnia cena książki Piwo: napój narodowy wynosi 11.06zł.

Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk Piwo: napój narodowy Jan Kochańczyk ebookpoint
ebookpoint.pl od 9.28PLN
KUP KSIĄŻKĘ
Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk

Piwo: napój narodowy za 9.28 zł

Cena: 9.28
Sklep: ebookpoint.pl
Kup teraz Piwo: napój narodowy za 9.28 zł w księgarni ebookpoint.pl
Wydawca: ebookpoint
Kategoria: bez kategorii
ISBN: 9788363080105
Waga: b/d kg
Rok wydania: 2020

Od niepamiętnych czasów piwo było podstawowym napojem Polaków. Aż do końca XVI wieku nie miało praktycznie żadnej konkurencji. Nie była wtedy znana herbata czy kawa. Woda była często zanieczyszczona i niebezpieczna dla zdrowia. 400 lat temu historyk Bar-tosz Paprocki pisał o nadzwyczajnej osobliwości, czyli mazurskim szlachcicu Jarzynie herbu Trzaska. Uchodził on za absolutnego dziwaka, bo... pił tylko wodę i dlatego zyskał przydomek: Woda. Niskoprocentowe piwne trunki, jak mawiał pan Rej z Nagłowic nie zaparzały głowy tak, jak bardziej ogniste napoje. Ambitna Włoszka, królowa Bona, której decyzje spotykały się często z oporem panów polskich, mawiała: Polska krew z piwa nieburzliwa. Wiedziała, że złoty napój nie odbiera rozsądku i nie prowokuje tak do burd jak mocniejsze napitki. Co prawda, bogaci panowie często nadmiernie używali wina i gorzałki. Gościnność polska już w dawnych wie-kach była przysłowiowa. Hiszpański prawnik Roizius, bohater sławnej fraszki Kochanowskiego O doktorze Hiszpanie, którego polski poeta z kompanami tak spił podczas wesołej nocy, że kładł się spać trzeźwy, a wstał pijany - tak opisywał polskie obyczaje: Żegnaj, burzliwy Krakowie, bo tutaj życie nie jest niczym jak piciem. Nadmierne picie potępiali moraliści, jednak aż do XVI wieku nie było ono zjawiskiem powszechnym. Nie przyjął się u nas moskiewski styl picia mocnej, zanieczyszczonej wódki, która jak pisał Jan Chryzostom Pasek im najbardziej śmierdzi, tym w większej jest u Moskali cenie! Przysmak taki, żeby koza wrzeszczała, gdyby jej gwałtem wlał. Chłopi i panowie szlachta pili piwo, bogatsi miód i wi-no; gorzałka długo była traktowana jako lekarstwo. Literatura staropolska i późniejsza nie oddaje należycie przewagi piwa nad innymi trunkami. Piwo było w codziennym życiu czymś tak powszechnym, że prawie niezauważalnym. Poeci zaś bardzo często naśladowali aż nazbyt dosłownie dawnych mistrzów greckich i rzymskich, którzy z oczywistych przyczyn sławili głównie wino i boskiego Bachusa. W karczmach tymczasem głównych ośrodkach życia towarzyskiego dawnych Polaków dominowało piwo i rytuały z nim związane. Na przykład rząd, czyli zwyczaj płacenia za piwo po kolei: najpierw jeden płaci za wszystkich, potem drugi, potem trzeci i tak dalej. Przestrzegano szlachciców, żeby nie siadali w rząd z chłopami. Tymczasem w czasach Piastów w karczmach panowały dość demokratyczne obyczaje. Prawo stanowiło na przykład, że chłop, który zranił szlachcica podczas biesiady w ogóle nie płacił żadnej nawiązki. Można więc przypuszczać, że jak zauważył nasz świetny pisarz historyczny Paweł Jasienica wielmożnym i pracowitym często się zdarzało biesiadować, nawet awanturować się razem. Inny przepis orzekał, iż wolno przepić kurtę, koszulę, czapkę, lecz dolnej garderoby karczmarz nie śmie przyjmować. Szlachetnie i mniej szlachetnie urodzeni rodacy wspólnie wznosili toasty: Zdrowie twoje w gębę moję. Polska Jagiellonów nie przypominała już takiej sielanki. Między stanami tworzyły się coraz większe różnice. Bogaci zdradzali piwo czy nawet staropolski miód. Wybierali zagraniczne wina i rosolisy. Niskoprocentowe piwo nadal jednak pozostawało napojem jak chleb powszednim. Dopiero w Polsce porozbiorowej zmienił się radykalnie styl picia. Tania wódka dominowała w karczmach. Coraz częstsze były przypadki... zapijania się na śmierć! Wacław Maciejowski w książce Polska i Ruś (1842) pisze: Jeżeli upiwszy się goście zwalili się z nóg, ci co pozostali przy zmysłach pili na hasło, to jest robili umowę, że gdy jeden osłabnie, drugi mocniejszy w siłach będzie miał o nim staranie, pośle po cyrulika, ażeby zalanego trunkiem ratował, a gdyby nie pomogło i przyszło opiłemu wyzionąć ducha, że pośle po księdza. Charakterystyczne są też niektóre porady lekarskie z tego okresu. Jeżeli kto nie chce być pijanym podczas jakiej ochoty, weźmij nasienia pietruszczanego, utrzyj je na proszek miałki, daj go wypić w takim trunku, jaki masz pić podczas ochoty. Uznasz prawdę, tylko spróbuj. Coraz powszechniej trzeba też stosować środki na kaca - takie jak ostryga polska, czyli żółtko, pół cytryny, szczypta soli i pieprzu. (...) Julian Tuwim głosił chwałę piwa nie tylko słowem, ale i czynem. Jego niezawodny sposób na natchnienie to kieliszek czystej, czasem dwa, potem bomba piwa. Poeta uwielbiał atmosferę małych miasteczek, pachnących piwem: Targ na rynku, W rynku szynk, A w tym szynku Dymno, piwno... W takim szynku można było niekiedy spotkać ideał kelnera doskonałego, opisywany przez Leopolda Staffa: Z czasem tak swoją sztukę posiadł doskonale, Że osłupienie budził w najstarszych bywalcach, Gdy, wyfraczony, w pędzie przyniósł na salę Tuzin bomb piwa z pianą w każdych pięciu palcach. Przytulne lokale miały swoje zalety latem i zimą. Stanisław Grochowiak wspomina słynne polskie budki z piwem, dające ulgę spragnionym podczas upalnych dni: Kiosk jest w kolorze miodu. Widać to zwłaszcza w upał. Bierzesz kufel jak krater, dymiący osami. Wokół tylko mężczyźni. XX-wieczny mistrz humoru, Jan Sztaudynger, cenił zdaje się piwo znacznie wyżej niż szampana, skoro życzył sobie, aby jego fraszki były ...lekkie jak na piwie piana Chętnie przez tęgich piwoszów spijana, A jeśli pianą kogoś uszczęśliwię, Niech smaku dojdzie też i w samym piwie. ! Piwo, jak się okazuje, również w ostatnich dwóch stu-leciach ekspansji napojów wysokoprocentowych, było obecne w kulturze polskiej, wpływało na styl picia i bie-siadowania, inspirowało artystów. Było cenionym napo-jem Pegaza, a Muzy też chętnie pociągały sobie nie tylko piwo bezalkoholowe. A jak będzie w przyszłości? Zobaczymy. Pisarze do piór! (Fragmenty) Spis treści: 1.Cud piwny 4 2. Piwo a sprawa polska 7 3. Napój królów 10 4. Bojowy środek dopingujący 15 5. Wojna piwna we Wrocławiu 18 6. Krzyżacy i Litwini 22 7. Tylko dobre duchy! 25 8. Hulaj dusza! 28 9. Na zdrowie! 31 10. Nie na zdrowie... 34 11. Rej uczy kultury picia 38 12. Kochanowski poeta biesiadny 41 13. Rycerze piwni 44 14. Krzywda chłopa 47 15. Babskie dole i niedole 50 16. Dawne przysłowia i przyśpiewki 53 17. Chrzest niewskazany... 58 18. Polskie i angielskie 61 19. Rośnie konkurencja 64 20. Opis obyczajów 66 21. Bogacze zdradzają piwo 68 22. Krasicki staje w obronie piwa 71 23. Heweliusz piwowar oświecony 74 24. Karczma. Wiedza teoretyczna 79 25. Karczma w literaturze 82 26. Gambrinus, Marchołt i Dyl 86 27. Piwne rady Pana Podstolego 90 28. Składniki. Zboże 93 29. Chmiel 96 30. Woda 99 31. Kuchnia staropolska 101 32.Zakończenie 104 Dodatek 112 Piwo po polsku 112 Staropolski słownik piwny 129 Bibliografia 131 Jan Kochańczyk Dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego (polonistyka). Od roku 1975 redaktor ogólnopolskiej gazety Sport (Katowice). Droga zawodowa: od korektora do zastępcy sekretarza redakcji, kierownika działu publicystyki i szefa redakcji dodatków kolorowych. Publikacje dotyczące głównie sportów lotniczych, lekkoat-letyki, pływania i problemów ruchu olimpijskiego. Nagrody dziennikarskie i literackie miedzy innymi Grand Prix prezesa koncernu prasowego RSW (Warszawa) za cykl publikacji dotyczących sportu zawodowego w krajach socjali-stycznych (1989). Polskie opinie i dyskusje odbiły się wtedy echem także w Związku Radzieckim (epoka pieriestrojki Gorbaczowa) i przyspieszyły reformy ruchu olimpijskiego po naradzie na Kubie. Nagrody w konkursach na artykuły i opowiadania sportowe. Od 1991 roku zastępca redaktora naczelnego tygodnika filmowego Ekran, przeniesionego w tym czasie z Wars-zawy do Katowic (Grupa Fibak Noma Press). Od 1994 zastępca redaktora naczelnego tygodnika Panorama. Współpraca z katowickimi redakcjami Dziennika Śląskiego, Wieczoru, Integracji Europejskiej i in. Wydania książkowe m. in. Filmowe skandale i skandaliści (Twój Styl, 2005) oraz Ścigany Roman Polański (część biograficzna).

Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk Piwo: napój narodowy Jan Kochańczyk brak danych
virtualo.pl od 11.95PLN
KUP KSIĄŻKĘ
Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk

Piwo: napój narodowy za 11.95 zł

Cena: 11.95
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Piwo: napój narodowy za 11.95 zł w księgarni virtualo.pl
Wydawca: brak danych
Kategoria: E-booki/E-podręczniki akademickie
ISBN: 9788363080105
Waga: b/d kg
Rok wydania: 2012

Od niepamiętnych czasów piwo było podstawowym napojem Polaków. Aż do końca XVI wieku nie miało praktycznie żadnej konkurencji. Nie była wtedy znana herbata czy kawa. Woda była często zanieczyszczona i niebezpieczna dla zdrowia. 400 lat temu historyk Bartosz Paprocki pisał o nadzwyczajnej osobliwości, czyli mazurskim szlachcicu Jarzynie herbu Trzaska. Uchodził on za absolutnego dziwaka, bo... pił tylko wodę i dlatego zyskał przydomek: „Woda”.
Niskoprocentowe piwne trunki, jak mawiał pan Rej z Nagłowic „nie zaparzały głowy” tak, jak bardziej ogniste napoje.
Ambitna Włoszka, królowa Bona, której decyzje spotykały się często z oporem panów polskich, mawiała: „Polska krew z piwa – nieburzliwa”. Wiedziała, że złoty napój nie odbiera rozsądku i nie prowokuje tak do burd jak mocniejsze napitki.
Co prawda, bogaci panowie często nadmiernie używali wina i gorzałki. Gościnność polska już w dawnych wie-kach była przysłowiowa. Hiszpański prawnik Roizius, bohater sławnej fraszki Kochanowskiego „O doktorze Hiszpanie”, którego polski poeta z kompanami tak spił podczas wesołej nocy, że „kładł się spać trzeźwy, a wstał pijany” - tak opisywał polskie obyczaje: „Żegnaj, burzliwy Krakowie, bo tutaj życie nie jest niczym jak piciem”.
Nadmierne picie potępiali moraliści, jednak aż do XVI wieku nie było ono zjawiskiem powszechnym. Nie przyjął się u nas moskiewski styl picia mocnej, zanieczyszczonej wódki, która – jak pisał Jan Chryzostom Pasek – „im najbardziej śmierdzi, tym w większej jest u Moskali cenie! Przysmak taki, żeby koza wrzeszczała, gdyby jej gwałtem wlał”.
Chłopi i panowie szlachta pili piwo, bogatsi miód i wino; gorzałka długo była traktowana jako lekarstwo.
Literatura staropolska i późniejsza nie oddaje należycie „przewagi” piwa nad innymi trunkami. Piwo było w codziennym życiu czymś tak powszechnym, że prawie niezauważalnym. Poeci zaś bardzo często naśladowali aż nazbyt dosłownie dawnych mistrzów greckich i rzymskich, którzy z oczywistych przyczyn sławili głównie wino i boskiego Bachusa. W karczmach tymczasem – głównych ośrodkach życia towarzyskiego dawnych Polaków – dominowało piwo i rytuały z nim związane. Na przykład „rząd”, czyli zwyczaj płacenia za piwo po kolei: najpierw jeden płaci za wszystkich, potem drugi, potem trzeci – i tak dalej. Przestrzegano szlachciców, żeby nie siadali w rząd z chłopami. Tymczasem w czasach Piastów w karczmach panowały dość demokratyczne obyczaje. Prawo stanowiło na przykład, że chłop, który zranił szlachcica  podczas biesiady w ogóle nie płacił żadnej nawiązki. Można więc przypuszczać, że jak zauważył nasz świetny pisarz historyczny Paweł Jasienica – „wielmożnym” i „pracowitym” często się zdarzało biesiadować, nawet awanturować się razem. Inny przepis orzekał, iż wolno przepić kurtę, koszulę, czapkę, lecz dolnej garderoby karczmarz nie śmie przyjmować”.
Szlachetnie i mniej szlachetnie urodzeni rodacy wspólnie wznosili toasty: „Zdrowie twoje w gębę moję”.
Polska Jagiellonów nie przypominała już takiej sielanki. Między stanami tworzyły się coraz większe różnice. Bogaci zdradzali piwo czy nawet staropolski miód. Wybierali zagraniczne wina i rosolisy. Niskoprocentowe piwo nadal jednak pozostawało napojem – jak chleb – powszednim.
Dopiero w Polsce porozbiorowej zmienił się radykalnie styl picia. Tania wódka dominowała w karczmach. Coraz częstsze były przypadki... zapijania się na śmierć!
Wacław Maciejowski w książce „Polska i Ruś” (1842) pisze: „Jeżeli upiwszy się goście zwalili się z nóg, ci co pozostali przy zmysłach pili na hasło, to jest robili umowę, że gdy jeden osłabnie, drugi mocniejszy w siłach będzie miał o nim staranie, pośle po cyrulika, ażeby zalanego trunkiem ratował, a gdyby nie pomogło i przyszło opiłemu wyzionąć ducha, że pośle po księdza”.
Charakterystyczne są też niektóre porady lekarskie z tego okresu. „Jeżeli kto nie chce być pijanym podczas jakiej ochoty, weźmij nasienia pietruszczanego, utrzyj je na proszek miałki, daj go wypić w takim trunku, jaki masz pić podczas ochoty. Uznasz prawdę, tylko spróbuj”.
Coraz powszechniej trzeba też stosować środki na kaca - takie jak ostryga polska, czyli żółtko, pół cytryny, szczypta soli i pieprzu.
(...)
Julian Tuwim głosił chwałę piwa nie tylko słowem, ale i czynem. Jego niezawodny sposób na natchnienie to „kieliszek czystej, czasem dwa, potem bomba piwa”. Poeta uwielbiał atmosferę małych miasteczek, pachnących piwem:

Targ na rynku,
W rynku szynk,
A w tym szynku
Dymno, piwno...

W takim szynku można było niekiedy spotkać ideał kelnera doskonałego, opisywany przez Leopolda Staffa:

Z czasem tak swoją  sztukę posiadł doskonale,
Że osłupienie budził w najstarszych bywalcach,
Gdy, wyfraczony, w pędzie przyniósł na salę
Tuzin bomb piwa z pianą w każdych pięciu palcach.

Przytulne lokale miały swoje zalety latem i zimą. Stanisław Grochowiak wspomina słynne polskie budki z piwem, dające ulgę spragnionym podczas upalnych dni:

Kiosk jest w kolorze miodu. Widać to zwłaszcza w upał.
Bierzesz kufel jak krater, dymiący osami.
Wokół tylko mężczyźni.

XX-wieczny mistrz humoru, Jan Sztaudynger, cenił zdaje się piwo znacznie wyżej niż szampana, skoro życzył sobie, aby jego fraszki były

...lekkie jak na piwie piana
Chętnie przez tęgich piwoszów spijana,
A jeśli pianą kogoś uszczęśliwię,
Niech smaku dojdzie też i w samym piwie.
!
Piwo, jak się okazuje, również w ostatnich dwóch stu-leciach ekspansji napojów wysokoprocentowych, było obecne w kulturze polskiej, wpływało na styl picia i biesiadowania, inspirowało artystów. Było cenionym napo-jem Pegaza, a Muzy też chętnie pociągały sobie – nie tylko piwo bezalkoholowe.
A jak będzie w przyszłości? Zobaczymy. Pisarze – do piór!

(Fragmenty)




Jan Kochańczyk
Dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego (polonistyka).
Od roku 1975 – redaktor ogólnopolskiej gazety „Sport” (Katowice).
Droga zawodowa: od korektora do zastępcy sekretarza redakcji, kierownika działu publicystyki i szefa redakcji dodatków kolorowych.
Publikacje dotyczące głównie sportów lotniczych, lekkoatletyki, pływania i problemów ruchu olimpijskiego.
Nagrody dziennikarskie i literackie – miedzy innymi „Grand Prix” prezesa koncernu prasowego RSW (Warszawa) za cykl publikacji dotyczących sportu zawodowego w krajach socjalistycznych (1989). Polskie opinie i dyskusje odbiły się wtedy echem także w Związku Radzieckim (epoka pieriestrojki Gorbaczowa) i przyspieszyły reformy ruchu olimpijskiego po naradzie na Kubie.
Nagrody w konkursach na artykuły i opowiadania sportowe.
Od 1991 roku – zastępca redaktora naczelnego tygodnika filmowego „Ekran”, przeniesionego w tym czasie z Warszawy do Katowic (Grupa „Fibak – Noma – Press”).
Od 1994 – zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Panorama”. Współpraca z katowickimi redakcjami „Dziennika Śląskiego”, „Wieczoru”, „Integracji Europejskiej” i in.
Wydania książkowe – m. in. „Filmowe skandale i skandaliści” („Twój Styl”, 2005) oraz „Ścigany Roman Polański” (część biograficzna).

Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk Piwo: napój narodowy Jan Kochańczyk brak danych
virtualo.pl od 11.95PLN
KUP KSIĄŻKĘ
Piwo: napój narodowy - Jan Kochańczyk

Piwo: napój narodowy za 11.95 zł

Cena: 11.95
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Piwo: napój narodowy za 11.95 zł w księgarni virtualo.pl
Wydawca: brak danych
Kategoria: E-booki/E-podręczniki akademickie
ISBN: 9788363080105
Waga: b/d kg
Rok wydania: 2012

Od niepamiętnych czasów piwo było podstawowym napojem Polaków. Aż do końca XVI wieku nie miało praktycznie żadnej konkurencji. Nie była wtedy znana herbata czy kawa. Woda była często zanieczyszczona i niebezpieczna dla zdrowia. 400 lat temu historyk Bartosz Paprocki pisał o nadzwyczajnej osobliwości, czyli mazurskim szlachcicu Jarzynie herbu Trzaska. Uchodził on za absolutnego dziwaka, bo... pił tylko wodę i dlatego zyskał przydomek: „Woda”.
Niskoprocentowe piwne trunki, jak mawiał pan Rej z Nagłowic „nie zaparzały głowy” tak, jak bardziej ogniste napoje.
Ambitna Włoszka, królowa Bona, której decyzje spotykały się często z oporem panów polskich, mawiała: „Polska krew z piwa – nieburzliwa”. Wiedziała, że złoty napój nie odbiera rozsądku i nie prowokuje tak do burd jak mocniejsze napitki.
Co prawda, bogaci panowie często nadmiernie używali wina i gorzałki. Gościnność polska już w dawnych wie-kach była przysłowiowa. Hiszpański prawnik Roizius, bohater sławnej fraszki Kochanowskiego „O doktorze Hiszpanie”, którego polski poeta z kompanami tak spił podczas wesołej nocy, że „kładł się spać trzeźwy, a wstał pijany” - tak opisywał polskie obyczaje: „Żegnaj, burzliwy Krakowie, bo tutaj życie nie jest niczym jak piciem”.
Nadmierne picie potępiali moraliści, jednak aż do XVI wieku nie było ono zjawiskiem powszechnym. Nie przyjął się u nas moskiewski styl picia mocnej, zanieczyszczonej wódki, która – jak pisał Jan Chryzostom Pasek – „im najbardziej śmierdzi, tym w większej jest u Moskali cenie! Przysmak taki, żeby koza wrzeszczała, gdyby jej gwałtem wlał”.
Chłopi i panowie szlachta pili piwo, bogatsi miód i wino; gorzałka długo była traktowana jako lekarstwo.
Literatura staropolska i późniejsza nie oddaje należycie „przewagi” piwa nad innymi trunkami. Piwo było w codziennym życiu czymś tak powszechnym, że prawie niezauważalnym. Poeci zaś bardzo często naśladowali aż nazbyt dosłownie dawnych mistrzów greckich i rzymskich, którzy z oczywistych przyczyn sławili głównie wino i boskiego Bachusa. W karczmach tymczasem – głównych ośrodkach życia towarzyskiego dawnych Polaków – dominowało piwo i rytuały z nim związane. Na przykład „rząd”, czyli zwyczaj płacenia za piwo po kolei: najpierw jeden płaci za wszystkich, potem drugi, potem trzeci – i tak dalej. Przestrzegano szlachciców, żeby nie siadali w rząd z chłopami. Tymczasem w czasach Piastów w karczmach panowały dość demokratyczne obyczaje. Prawo stanowiło na przykład, że chłop, który zranił szlachcica  podczas biesiady w ogóle nie płacił żadnej nawiązki. Można więc przypuszczać, że jak zauważył nasz świetny pisarz historyczny Paweł Jasienica – „wielmożnym” i „pracowitym” często się zdarzało biesiadować, nawet awanturować się razem. Inny przepis orzekał, iż wolno przepić kurtę, koszulę, czapkę, lecz dolnej garderoby karczmarz nie śmie przyjmować”.
Szlachetnie i mniej szlachetnie urodzeni rodacy wspólnie wznosili toasty: „Zdrowie twoje w gębę moję”.
Polska Jagiellonów nie przypominała już takiej sielanki. Między stanami tworzyły się coraz większe różnice. Bogaci zdradzali piwo czy nawet staropolski miód. Wybierali zagraniczne wina i rosolisy. Niskoprocentowe piwo nadal jednak pozostawało napojem – jak chleb – powszednim.
Dopiero w Polsce porozbiorowej zmienił się radykalnie styl picia. Tania wódka dominowała w karczmach. Coraz częstsze były przypadki... zapijania się na śmierć!
Wacław Maciejowski w książce „Polska i Ruś” (1842) pisze: „Jeżeli upiwszy się goście zwalili się z nóg, ci co pozostali przy zmysłach pili na hasło, to jest robili umowę, że gdy jeden osłabnie, drugi mocniejszy w siłach będzie miał o nim staranie, pośle po cyrulika, ażeby zalanego trunkiem ratował, a gdyby nie pomogło i przyszło opiłemu wyzionąć ducha, że pośle po księdza”.
Charakterystyczne są też niektóre porady lekarskie z tego okresu. „Jeżeli kto nie chce być pijanym podczas jakiej ochoty, weźmij nasienia pietruszczanego, utrzyj je na proszek miałki, daj go wypić w takim trunku, jaki masz pić podczas ochoty. Uznasz prawdę, tylko spróbuj”.
Coraz powszechniej trzeba też stosować środki na kaca - takie jak ostryga polska, czyli żółtko, pół cytryny, szczypta soli i pieprzu.
(...)
Julian Tuwim głosił chwałę piwa nie tylko słowem, ale i czynem. Jego niezawodny sposób na natchnienie to „kieliszek czystej, czasem dwa, potem bomba piwa”. Poeta uwielbiał atmosferę małych miasteczek, pachnących piwem:

Targ na rynku,
W rynku szynk,
A w tym szynku
Dymno, piwno...

W takim szynku można było niekiedy spotkać ideał kelnera doskonałego, opisywany przez Leopolda Staffa:

Z czasem tak swoją  sztukę posiadł doskonale,
Że osłupienie budził w najstarszych bywalcach,
Gdy, wyfraczony, w pędzie przyniósł na salę
Tuzin bomb piwa z pianą w każdych pięciu palcach.

Przytulne lokale miały swoje zalety latem i zimą. Stanisław Grochowiak wspomina słynne polskie budki z piwem, dające ulgę spragnionym podczas upalnych dni:

Kiosk jest w kolorze miodu. Widać to zwłaszcza w upał.
Bierzesz kufel jak krater, dymiący osami.
Wokół tylko mężczyźni.

XX-wieczny mistrz humoru, Jan Sztaudynger, cenił zdaje się piwo znacznie wyżej niż szampana, skoro życzył sobie, aby jego fraszki były

...lekkie jak na piwie piana
Chętnie przez tęgich piwoszów spijana,
A jeśli pianą kogoś uszczęśliwię,
Niech smaku dojdzie też i w samym piwie.
!
Piwo, jak się okazuje, również w ostatnich dwóch stu-leciach ekspansji napojów wysokoprocentowych, było obecne w kulturze polskiej, wpływało na styl picia i biesiadowania, inspirowało artystów. Było cenionym napo-jem Pegaza, a Muzy też chętnie pociągały sobie – nie tylko piwo bezalkoholowe.
A jak będzie w przyszłości? Zobaczymy. Pisarze – do piór!

(Fragmenty)




Jan Kochańczyk
Dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego (polonistyka).
Od roku 1975 – redaktor ogólnopolskiej gazety „Sport” (Katowice).
Droga zawodowa: od korektora do zastępcy sekretarza redakcji, kierownika działu publicystyki i szefa redakcji dodatków kolorowych.
Publikacje dotyczące głównie sportów lotniczych, lekkoat-letyki, pływania i problemów ruchu olimpijskiego.
Nagrody dziennikarskie i literackie – miedzy innymi „Grand Prix” prezesa koncernu prasowego RSW (Warszawa) za cykl publikacji dotyczących sportu zawodowego w krajach socjali-stycznych (1989). Polskie opinie i dyskusje odbiły się wtedy echem także w Związku Radzieckim (epoka pieriestrojki Gorbaczowa) i przyspieszyły reformy ruchu olimpijskiego po naradzie na Kubie.
Nagrody w konkursach na artykuły i opowiadania sportowe.
Od 1991 roku – zastępca redaktora naczelnego tygodnika filmowego „Ekran”, przeniesionego w tym czasie z Wars-zawy do Katowic (Grupa „Fibak – Noma – Press”).
Od 1994 – zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Panorama”. Współpraca z katowickimi redakcjami „Dziennika Śląskiego”, „Wieczoru”, „Integracji Europejskiej” i in.
Wydania książkowe – m. in. „Filmowe skandale i skandaliści” („Twój Styl”, 2005) oraz „Ścigany Roman Polański” (część biograficzna).

Artykuły papiernicze i biurowe > Artykuły dekoracyjne i okolicznościowe > Torebki i pudełka prezentowe
Torebki ozdobne T2L set 75 Kokardy kwiatowe - brak
28.35PLN
Książki/Romans. Literatura kobieca
Another Now - Varoufakis Yanis
77.47PLN
Beletrystyka/Literatura faktu
Rodowody niepokornych - Cywiński Bohdan
45.25PLN
Książki > Literatura naukowa > Technika
Technologia walcowania gwintów zewnętrznych - Kazimierz Łyczko
50.15PLN
Dla dzieci / Książki i Książeczki / Książeczki edukacyjne
Zestaw aktywizujący ZOO - praca zbiorowa
39.94PLN
E-booki/Pozostałe E-booki
Jak uleczyć pożądanie - Meredith Webber
7.99PLN
Książki/Podręczniki szkolne
GIMP. Niesamowite efekty - Witkowski Błażej
48.78PLN
Książki naukowe i popularnonaukowe/Encyklopedie, leksykony i słowniki
LASY ILUSTROWANA ENCYKLOPEDIA - paraca zbiorowa
12.75PLN
Dział ogólny/Poradniki
Abc biometrów - Leszek Matela
24.70PLN
Książki > Literatura piękna > Powieść > Fantastyka
Wiedźmin. Miecz przeznaczenia - Andrzej Sapkowski
37.60PLN
Literatura faktu/Publicystyka i eseje
Od drzewa życia do krzyża - Messing Marcel
23.95PLN
Literatura faktu/Biografie
Okopy Świętej Trójcy - Marek Nowakowski
26.95PLN
Książki / Audiobooki / Biografie, wywiady, wspomnienia
Szczenięce lata - Melchior Wańkowicz
14.93PLN
Książki > Literatura faktu i publicystyka > Wywiady
Jeść czy nie jeść? Rozmowy z ekspertami o zdrowym odżywianiu - Krystyna Naszkowska
27.93PLN
Podręczniki. Ćwiczenia i zadania/Podręczniki do nauki języków
Japoński kieszonkowy w podróży - Lutterjohann Martin
20.60PLN
Artykuły papiernicze i biurowe > Artykuły piśmiennicze > Ołówki, pióra, wkłady
Pióro + Długopis Exclusive "S" w etui, mix - brak
57.10PLN
Artykuły dla dzieci i niemowląt
CzuCzu. Układam zwierzątka - brak
16.92PLN