Podsumowanie ofert Liczba ofert: 14. |
![]() | Ja, terrorysta | Antonio Salas | Dom Wydawniczy PWN Sp. z o.o. |
lideria.pl | od 33.00PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 33.00 zł Cena: 33.00 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń – został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią „legendę”, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach – bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie – PWN 2013). Fragmenty „Stare arabskie przysłowie powiada: „Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami”. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas.” „Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco. A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa.” Spis treści Wstęp Przedmowa: Muhammad, el Palestino – Palestyńczyk CZĘŚĆ PIERWSZA Rok 2004 po Chrystusie, rok 1425 hidżry Rozdział 1: Droga mudżahida As-Salamu alejkum Pierwsze kroki W poszukiwaniu moich korzeni: z Sahary do Izraela Amman: brama Palestyny „Jeśli Salas ma jaja… niech jedzie do Palestyny!” Muhammad Abd Allah Abu Ajman… wdowiec i mudżahid Infiltrowani antyislamiści przeciw infiltrowanym antychrześcijanom Z pozdrowieniami z Izraela CZĘŚĆ DRUGA Rok 2005 po Chrystusie, rok 1426 hidżry Rozdział 2: Śladami Alego Beja Al-Kaida przed sądem w Hiszpanii Ali Bej versus Domingo Badía, mój mistrz 7 lipca: Al-Kaida znów uderza w Europę Kryzys wokół karykatur proroka Spotkanie antyterrorystyczne w Akademii Wojskowej w Jaca Carlos Szakal, najgroźniejszy terrorysta świata Al-Kaida w Wenezueli Łowca Głów uderza w Jordanii Az-Zarkawi, życiorys „bohatera” ruchu oporu Dżihadysta w moim pokoju Komórka Az-Zarkawiego w Al-Andalus CZĘŚĆ TRZECIA Rok 2006 po Chrystusie, rok 1427 hidżry Rozdział 3: Z Casablanki do Palestyny Wierzę w jedynego Boga, Allaha, i Muhammada, jego proroka Casablanka: najgorszy zamach islamistyczny po 11 września Liban: niszczyciele historii „Stać, proszę z nami, jesteśmy z Hezbollahu!” Z Hezbollahu do Hamasu z ukrytą kamerą Taksówka do Dżaninu Fabryka(nci) męczenników Burkin, ziemia moich dziadków Mahmud Sehwail: psychiatra przeciwko torturom Muhammad Bakri: Palestyńczyk, który chciał być Gandhim Ajman Abu Aita: spotkania z ruchem oporu w mieście Jezusa Palestyński GAL... z licencją na zabijanie Islamistyczni terroryści... chrześcijanie? Dżihadyści i cyberdżihadyści w Saragossie Ibrahim Abajat: „najniebezpieczniejszy na świecie palestyński terrorysta” Carol, Beatriz i Source: moje wenezuelskie źródła Czeczenia: od afgańskiego dżihadu Ibn al-Chattaba do odważnego dziennikarstwa Anny Stiepanowny Politkowskiej Ten typ to przecież Kubańczyk! Terroryści na tratwach, kierunek Europa Burzliwe lato Rozdział 4: Terytorium Tupamaros Wenezuela: stolica światowego terroryzmu Rozpaczliwie szukając Szakala Palestyński dżihadysta w Wielkim Meczecie w Wenezueli Muhammad Buchari: imam z M-30... w Caracas Moją bronią - litery, moimi bombami - słowa Teodoro Darnott: od Ruchu Guaicaipuro do chrześcijańskiego dżihadyzmu Prawdziwa historia Hezbollahu Wenezuela Raimundo Kabchi: zaufany Arab Chaveza Margarita, wyspa Al-Kaidy na Karaibach Na tropie Szakala Zabójstwo w meczecie „Cuchnie tu siarką!” - sojusz Iran-Wenezuela Al-Dżazira: głos bin Ladena? Świat widziany przez celownik karabinu Terytorium tupamaros Człowiek o szarych oczach Śluby i maraquitas: pora wrócić do domu Rozdział 5: Głos Szakala Hezbollah Wenezuela atakuje ambasadę amerykańską Propaganda: broń masowego rażenia Cyberszpiedzy i cyberterroryści Powrót do Wenezueli: Chávez stara się o reelekcję Wenezuela z Palestyną Muzułmanin za dnia, tupamaro w nocy Dzień wyborów w Wenezueli: naród w służbie DISIP „Binladen” w CNE w Caracas Coraz bliżej Szakala Pierwszy kontakt z Vladimirem Ramirezem „Halo, tu comandante Carlos” Ilich Ramírez: wspomnienia rodzinne „Chcemy, żeby Szakal wrócił do domu” Sojusz nazi-islamistyczny Incydent na Maiquetía CZĘŚĆ CZWARTA Rok 2007 po Chrystusie, rok 1428 hidżry Rozdział 6: Trzy kontynenty zjednoczone w dżihadzie ETA zrywa rozejm Al-Kaida grozi Wenezueli Rewizje i propozycje matrymonialne „11 marca” w Casablance: pierwszy cios Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie? Szakal debiutuje w sieci Koniec Salaama1420 W skórze terrorysty Zabójstwo Franco Arquimedesa Arabscy rewizjoniści w Księgarni Europa Koran i swastyka O broni, eskorcie i drugim Antoniu Salasie „Dajcie znać Ilichowi, że już od pięciu lat jestem muzułmaninem” Rewolucyjny islam według Jorge Verstrynge Najgorszy osobisty ochroniarz świata Mobilizacja na rzecz Szakala w Caracas Meknes: spree terrorists Egipski trop CZĘŚĆ PIĄTA Rok 2008 po Chrystusie, rok 1429 hidżry Rozdział 7: Między Kolumbią a Wenezuelą Szakal staje przed światową prasą Szkolenie Działacz tupamaro na Maiquetía Boliwariańskie napięcie To, co zatraciliśmy w drodze Tajna wojna w Kolumbii Pierwsze spotkanie z kolumbijską guerrillą Rewolucyjne parcie Pewien lutowy tydzień Lenin Ramírez, zagubiony brat Rocznica Caracazo „Piedrita” w bucie Chaveza „Rewolucyjny” kongres w Quito Sprawdza mnie dziennikarz, który odkrył grób Che Dzień, w którym zabili Raula Reyesa Paúl del Río: człowiek, który porwał Alfreda Di Stéfano „Palestino, znasz Salasa?” Dwóch przyjaciół Szakala: Luis Enrique Acuna i Viejo Bravo Założenie PSUV Elba Sánchez i kufer ze skarbami Szkolenie bojowe Jak nagrywa się komunikat terrorystyczny Terroryzm medialny: wojna dziennikarzy ETA w Wenezueli: prawda i fikcja José Arturo Cubillas i tajny pakt z PSOE Etarras w Wenezueli: narzędzie polityczne Kłam, zawsze coś się uda: chavistowskie odszkodowania dla etarras? „Notatki Bolivara” Zabójstwo mojego brata Greidy Alejandra Reyesa, Gato Rozdział 8: Salat w Szwecji Dziewczyny (muzułmanki) są waleczne Matki, córki, siostry... Terroryści o żeńskich imionach Lejla Chalid, „palestyńska Che Guevara” „Halo, Muhammad?...Tu Ilich” Wyznania Szakala Nowy dżihad jest w Iraku Abu Sufjan: człowiek Az-Zarkawiego w Hiszpanii Ostatni wywiad z Eduardem Rozsą Floresem „Nie upowszechniaj tej informacji... jest tajna” Mój gospodarz w Szwecji: wstrzemięźliwość Negro „Palestyńczyku, w którym kierunku jest Mekka?” VII Światowe Forum Socjalistyczne Szakal przemawia do komunistów świata Radio Café Stereo: agencja FARC w Szwecji? Propaganda ETA w Uppsali Islamiści w Szwecji Grupy zbrojne tracą Caracas Wojna w Gazie CZĘŚĆ SZÓSTA Rok 2009 po Chrystusie, rok 1430 Hidżry Rozdział 9: Którzy ciskają kamieniami w księżyc „Mamy prawo zabijać Izraelczyków...” Wszyscy solidaryzujemy się z Gazą Hezbollah Wenezuela: teokracja online Szakal: dzieło sztuki w Barcelonie Tupamaros i senderistas w Peru Między bojownikami Dżihadu i mormonami II Szczyt ASPA: przywódcy latynoamerykańscy w Katarze Hezbollah Wenezuela: pokazowa kara Zabójstwo mojego towarzysza Andresa Alejandra Singera Hiszpania zdradza swoich szpiegów Cel: zabić Evo Moralesa Nowa epoka? Inny punkt widzenia Wszyscy chcemy być Dżubą Posłowie: El Palestino, czyli podróż do świata, który niby znamy |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe Pwn |
taniaksiazka.pl | od 46.58PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 46.58 zł Cena: 46.58 zł
|
![]() | Ja, terrorysta | Antonio Salas | Wydawnictwo Naukowe PWN |
lideria.pl | od 46.72PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 46.72 zł Cena: 46.72 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń – został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią „legendę”, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach – bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie – PWN 2013). Fragmenty Stare arabskie przysłowie powiada: „Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami”. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas. Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco. A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa. |
![]() | Ja, terrorysta | ZAKŁADKA DO KSIĄŻEK GRATIS DO KAŻDEGO ZAMÓWIENIA | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
nieprzeczytane.pl | od 53.90PLN | ||
![]() Ja, terrorysta | ZAKŁADKA DO KSIĄŻEK GRATIS DO KAŻDEGO ZAMÓWIENIA za 53.90 zł Cena: 53.90 zł
|
![]() | Ja, terrorysta Antonio Salas ! | Antonio Salas | PWN |
gandalf.com.pl | od 54.75PLN | ||
![]() Ja, terrorysta Antonio Salas ! za 54.75 zł Cena: 54.75 zł ! |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | brak danych |
madbooks.pl | od 55.49PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 55.49 zł Cena: 55.49 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń – został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom.Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią „legendę”, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie.Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach – bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie – PWN 2013).FragmentyStare arabskie przysłowie powiada: „Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami”. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas.Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco.A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa. |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
profit24.pl | od 57.13PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 57.13 zł Cena: 57.13 zł
|
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | PWN |
dadada.pl | od 57.58PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 57.58 zł Cena: 57.58 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń – został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią „legendę”, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach – bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie – PWN 2013). Fragmenty Stare arabskie przysłowie powiada: „Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami”. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas. Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco. A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa. |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
aros.pl | od 58.65PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 58.65 zł Cena: 58.65 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęci |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
bonito.pl | od 58.65PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 58.65 zł Cena: 58.65 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń ? został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią ?legendę?, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części ? za sprawą internetu ? w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach ? bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie ? PWN 2013). Fragmenty Stare arabskie przysłowie powiada: ?Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami?. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas. Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco. A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa. |
![]() | Ja, terrorysta | brak | brak danych |
matras.pl | od 58.93PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 58.93 zł Cena: 58.93 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń – został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w postać Muhammada Abdullaha, Palestyńczyka z pochodzenia, który z rzekomo osobistych przeżyć włącza się ruch międzynarodowego terroryzmu. Żeby wiarygodnie zagrać swoją rolę, nauczył się arabskiego, przygotował sobie odpowiednią „legendę”, na potrzeby której stworzył internetową dokumentację, przeszedł obóz szkoleniowy w Caracas, gdzie nauczył się posługiwać bronią, nawiązał kontakty m.in. z ludźmi z ETA, Hezbollahu czy Hamasu. Wszystko, co mógł, zarejestrował ukrytą kamerą, wielokrotnie ryzykując życie. Książka Antonio Salasa jest pasjonującą lekturą, która dotyka kwestii międzynarodowego terroryzmu i jego wewnętrznych powiązań oraz funkcjonowania współczesnych społeczeństw, istniejących po części w świecie rzeczywistym, po części – za sprawą internetu – w świecie wirtualnym, gdzie również toczy się wojna informacyjna. Antonio Salas to pseudonim hiszpańskiego dziennikarza śledczego, specjalizującego się w reportażu wcieleniowym. Odgrywał już role neonazisty, handlarza kobietami, terrorysty, a swoje doświadczenia opisał w książkach – bestsellerowej Handlowałem kobietami (PWN 2012), Ja, terrorysta (PWN 2012) oraz Dziennik skina (planowane wydanie – PWN 2013). Fragmenty Stare arabskie przysłowie powiada: „Dopóki będziemy żyć w niewiedzy, zawsze będziemy wrogami”. Dziś wiem, że ten przykład bzdur, kłamstw, uprzedzeń, frazesów i obłudy jest równie niesprawiedliwy co krzywdzący wobec muzułmanów. Ale po 11 marca 2004 roku wielu Europejczyków było skłonnych w to wszystko uwierzyć. Wiem też, że grupy sąsiedzkie i prawi europejscy obywatele, którzy organizowali lub uczestniczyli w tych antyislamskich manifestacjach, nie byli odpowiedzialni za ich wykorzystanie polityczne i propagandowe przez neonazistów ani tego świadomi. Jednak w przypadku innych podobnych wystąpień działo się dokładnie to samo, tylko że na odwrót. Antychrześcijańskie manifestacje, które zaczęły pojawiać się w krajach arabskich w obliczu rosnącej islamofobii rozprzestrzeniającej się na Zachodzie, też były infiltrowane przez radykałów, tym razem z dżihadu, równie podłych, brutalnych i fanatycznych co nasi neonaziści. Jest im dokładnie tak samo daleko do prawych muzułmańskich obywateli, jak neofaszystom do nas. Nie byłem muzułmaninem. A nie trzeba być zbyt bystrym, by się zorientować, że infiltracja terroryzmu dżihadu przez nie-muzułmanina jest praktycznie niemożliwa. To straszne, przerażające uczucie, ten jakże realistyczny sen, w którym Az-Zarkawi pytał mnie, czy umiem się modlić, wbijając mi beduiński sztylet w gardło, przekonał mnie, że nadszedł moment ustalenia priorytetów w przygotowaniach. Nie będąc jednym z nich, nie mogłem mieć dostępu do meczetów, islamskich ośrodków i innych miejsc, gdzie zbierali się wierni. Tak więc nadeszła pora nawrócenia na islam. To był jedyny sposób, aby posunąć śledztwo naprzód. Musiałem wrócić na północ Afryki w celu intensywnego i szybkiego szkolenia z Koranu, tak jak zrobił Ali Bej na początku swojej arabskiej przygody. Jeśli którejś nocy Abu Musab az-Zarkawi znów wkradnie się do moich snów i zapyta, czy umiem się modlić, powinienem odpowiedzieć twierdząco. A więc musiałem nauczyć się modlić i znaleźć sposób na to, by naprawdę uwierzyć, że istnieje tylko jeden Bóg, Allah, i że Muhammad jest jego prorokiem. Stawką było moje życie i moja głowa. |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
mestro.pl | od 62.95PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 62.95 zł Cena: 62.95 zł
|
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
dobre-ksiazki.com.pl | od 68.35PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 68.35 zł Cena: 68.35 zł Czy można zrozumieć terrorystę? W kinie taka akcja rozgrywa się zwykle w ciągu dwóch godzin, podczas gdy w rzeczywistości na wniknięcie w zorganizowane struktury terrorystyczne Antonio Salas poświęcił sześć lat. Udało mu się to kosztem wielu wyrzeczeń ? został współpracownikiem jednego z najgroźniejszych terrorystów świata, Szakala, prowadził jego stronę internetową i udokumentował przestępczą działalność powiązanych z nim (i nie tylko) grup, przybliżając ją czytelnikom. Autor wcielił się w po... |
![]() | Ja, terrorysta | Salas Antonio | Wydawnictwo Naukowe PWN |
selkar.pl | od 71.47PLN | ||
![]() Ja, terrorysta za 71.47 zł Cena: 71.47 zł Czy można zrozumieć terrorystę? |